REMY BONJASKY PRZED K-1 WORLD GP FINAL

Dodano: 2 grudnia 2009 14:36
REMY BONJASKY PRZED K-1 WORLD GP FINAL
Paweł Kuczyński, tłumaczenie własne
Obraz własny
REMY BONJASKY PRZED K-1 WORLD GP FINAL

Kibice K-1 odliczają dni to turnieju finałowego który będzie miał miejsce 5 grudnia w Jokohamie. Czas na wywiad z jednym z faworytów a zarazem zeszłorocznym zwycięzcą, Remym Bonjaskym. W pierwszym pojedynku znakomity Holender zmierzy się z innym czarnoskórym zawodnikiem - Errolem Zimmermanem. Bonjasky wygrał ostatnie osiem walk pokonując między innymi: Melvina Manhoefa, Alistaira Oveerema, Badra Hariego, Gokhana Sakiego oraz naszego rodaka Pawła Słowińskiego. Zapraszamy do lektury wywiadu.

K1: Słyszeliśmy, że dosłownie przed samą finałową eliminacją urodziło Ci się dziecko. Gratulacje !Remy Bonjasky: Dziękuję !K1: Czy uważasz, że narodziny dziecka i pokonanie Melvina Manhoefa praktycznie w tym samym czasie, to jakaś część Twojego przeznaczenia ?RB: Nie, nie widzę połączenia między tymi dwoma zdarzeniami. Jeśli idzie o walkę, nie mogłem rozgryźć planu Melvina przez pierwsze dwie rundy, miałem z nim wiele problemów.K1: Zostałeś sporo razy powalony na ziemię w klinczu, nie irytowało to Ciebie ?RB: Przeszkadzało mi to bardzo w złapaniu odpowiedniego rytmu w walce, mimo wszystko wygrałem. Trzeba przyznać, że to skutecznie wybijało mnie z rytmu, ale było też niezgodne z zasadami.K1: Wylosowałeś czwartą kulę i wybrałeś za przeciwnika Zimmermana, dlaczego ?RB: Przede wszystkim, jeszcze nigdy z nim nie walczyłem. Drugi powód to taki, że wolę sam wybierać moich przeciwników niż być wybieranym.K1: Wydaje się, że to będzie bardzo ostry turniej. Jak na to wszystko się zapatrujesz jako mistrz ?RB: Tak, to będzie bardzo ciężki turniej. Ale tak samo myślą pozostali uczestnicy. Każdy jest świetnie przygotowany i chciałby wspiąć się na szczyt. Dodatkowo w turnieju nie ma żadnego debiutanta. Każdy jest zmotywowany i każdy chce zostać mistrzem.K1: Twój pojedynek jest anonsowany jako: mistrz vs nowa generacja. Co o tym sądzisz ?RB: Na pewno Zimmerman jest bardzo dobrym zawodnikiem. Pomimo młodego wieku ma już niezbędne doświadczenie aby walczyć w finałowym turnieju. Jest też odpowiednio zmotywowany. Nigdy nie wiesz co się wydarzy, póki nie wyjdziesz na ring.K1: Jeśli miałbyć taką możliwość, chciałbyś ponownie zawalczyć z Badrem Harim na World Grand Prix ?RB: Jeśli miałaby to być ekstra walka, to tak. Jednak walczymy w turnieju i najważniejszym jest aby dojść do finału a nie myśleć o walkach jako rewanżu. Myślę, że Badr wybrał Ruslana (red. Karaeva) bo już spotykali się na ringu i wie czego może się po nim spodziewać.K1: Hari powiedział, że specjalnie uciekłeś do dalszej cześci turniejowej drabinki, aby nie walczyć z nim.RB: Oczywiste jest, że nie musisz startować w turnieju od najtrudniejszego przeciwnika. Żebym chciałym wyrównać z nim rachunki poprosiłbym o ekstra walkę. W turnieju masz jeszcze dwóch dodatkowych przeciwników do pokonania. Naturalnym jest wybranie na początek kogoś mniej wymagającego.Chcę zostać mistrzem i to jest dla mnie najważniejsze, choć nie wiem czy uda mi się osiągnąć.K1: Co pomyślałeś sobie w momencie gdy Alistair Overeem pokonał Aertsa ?RB: Wielka szkoda. To znaczy na pewno wiele dla Overeema, ponieważ pokonał samego "Mr. K-1". Ćwiczyłem nie raz z Peterem i szanuję go za to, jakim jest człowiekiem. Na pewno boli to, że został zdecydowanie pokonany. Młodzi ludzie którzy dopiero zaczęli oglądać K-1 mogą pomyśleć, że Aerts nie jest takim świetnym zawodnikiem. To tak jakby 17 lat wspaniałych startów zostało wymazane.K1: Overeem powiedział, że w tym roku chce wygrać World Grand Prix a za rok znowu wrócić do MMA. To chyba wielka sprawa dla świata K-1 aby mu nie pozwolić zwyciężyć ?RB: Oczywiście, to jest istotne aby go pokonać, ale to nie wszystko. Nie czuję się dobrze z tym, że on przyszedł z MMA i pokonał kilku zawodników K-1. Nie powinien zostać mistrzem i dlatego muszę go powstrzymać. 

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO