ADVOCATUS DIABOLI

Dodano: 19 listopada 2009 20:51
ADVOCATUS DIABOLI
Przemysław Ślizowski, Informacja własna
Sylwester Wosko
ADVOCATUS DIABOLI

Do najbardziej oczekiwanej walki w Polsce w formule MMA został niecały miesiąc. Marcin Najman zmierzy się z Mariuszem Pudzianowskim na 12 gali federacji KSW, a transmitowana przez Polsat walka przyciągnie przed ekrany wielomilionową publiczność. Publiczność ta, większą sympatią i wiarą w zwycięstwo darzy najsilniejszego człowieka na świecie - Pudziana. Również w zakładach bukmacherskich znacznym faworytem jest siłacz z Białej Rawskiej. Czy więc Marcin Najman jest bez szans, a ich walka będzie czystą formalnością? W rozwinięciu, postaram się jednak znaleźć mocne strony Pięściarza, dzięki którym może wyjść zwycięzko ze starcia które odbędzie się 11 grudnia.

Największym atutem Najmana będzie bez wątpienia szybkość. Różnica wagi między zawodnikami mimo  zapowiedzi Mariusza o zrzucaniu zbędnych kilogramów ciągle wynosić będzie ponad 20 kg. Walka Adamka i Gołoty, gdzie różnica wagowa wynosiła tyle samo, pokazała nam jak ważna jest szybkość. Pudzianowi mogą zagrozić szybkie kombinacje bokserskie przed którymi nie zdąży się obronić. Mało osób wie, że Marcin Najman przed rozpoczęciem kariery bokserskiej, dwukrotnie został wicemistrzem Polski w kickboxingu. Niewykluczone więc, że uprócz technik bokserskich zobaczymy parę kopnięć. Mocne kopnięcie, które trafi prosto w wątrobę, nawet taką która szczelnie osłoniętą jest żelaznymi mięśniami może zakończyć walkę. Kolejny atut po stronie Marcina to doświadczenie. Mimo, że Pudzian startował w zawodach Karate Kyokushin, to jednak Najman jest sportowcem który życie związał z walką. Na ulega wątpliwości, że lepiej czuje walkę, bo przecież tym właśnie zajmował się do tej pory. To doświadczenie w ringu, być może da mu jeszcze coś. COś bardzo trywialnego, a jednak niezwykle istotnego. Oddech. Niewykluczone, że Pudzian, który walczył przecież wiele lat temu, gdy w blasku fleszy wejdzie między liny po prostu zacznie źle oddychać, przez co zgubi rytm. A to może już wykorzystać Najman.

"El Testosteron" trenując do tej walki skupił się głównie na jednym. Nad obroną i ucieczką przed obaleniami. Zdając sobie sprawę z przewagi siłowej Mariusza, i małych szans w parterze, będzie się starał za wszelką cenę uniknąć tej płaszczyzny walki. Przewaga w szybkości oraz doskonalenie tylko tych technik może wystarczyć by walka pozostawała w stójce, przebiegając pod jego dyktando.

Słabością Pudziana może okazać się jego kondycja. Zapotrzebowanie na tlen może być na tyle duże, że Mariusz z każdą chwilą może słabnąć. Jeżeli Najman przeciągać będzie walkę, jeżeli zmusi Pudziana do ruchu, do gonienia go w ringu - z każdą sekundą zyskiwać będzie przewagę. W swojej zawodowej karierze, Marcin Najman wygrał 13 pojedynków, z czego 9 przez nokaut. Nie ulega więc wątpliwości, że posiada mocny, kończący cios. Wytrzymałość na cios to nie tylko sprawa genetyki czy predyspozycji, to również kwestia wytrenowania. Wytrenowania, którego Mariusz nie posiada. Można więc śmiało przypuszczać, że nawet jeden celny cios Najmana może zakończyć walkę. I choć każdy wie, że słowne przepychanki między tymi dwoma zawodnikami to również część promocji tego wydarzenia, Najmanowi nie można odmówić odwagi. Zdaje się nie mieć kompleksów przed tą walką, co niektórzy mogą określać zuchwalstwem. Nawet jeśli w istocie tak jest - to należy pamiętać, że wygrywają tylko Ci którzy są tego pewni. W sportach walki nie ma miejsca na niepewność. Poza tym, psychicznie zawsze łatwiej jest tym, którzy nie są obstawiani w rolach faworytów. Nie mają nic do stracenia, a i często bywają niedoceniani, dzięki czemu mogą zaskoczyć.Każdy ma prawo do swojego faworyta, jednak wynik żadnej walki nie jest nigdy pewny, a już na pewno nie tych, które odbywają się na galach Konfrontacji Sztuk Walki. I choć siła oraz sympatia widzów jest po stronie Mariusza Pudzianowskiego, to dopóki sędzia nie ogłosi wyniku scenariusz może być różny. 

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO