VERA: JESTEM WKURZONY
Nie milkną echa sobotniej gali UFC 105 i decyzji sędziowskiej przyznającej Randy'emu Couture (17-10) zwycięstwo nad Brandonem Verą (11-4). Przypomnijmy, że wszyscy sędziowie wytypowali wygraną Couture'a 29:28, pomimo iż Randy tak naprawdę tylko w trzeciej rundzie mógł liczyć na przychylność na kartach u sędziów i punktację 10:9. To wszystko wydarzyło się zaledwie trzy tygodnie po UFC 104, gdzie w walce wieczoru Lyoto Machida w równie kontrowersyjnych okolicznościach obronił pas wagi półciężkiej, pokonując jednogłośnie na punkty Mauricio Ruę.
Zaraz po pojedynku Vera nie krył rozżalenia i rozczarowania:
"Jestem wkurzony, naprawdę wkurzony. To jest właśnie taki sport, a MMA jak sprzedajna dziwka i jeśli oddasz sprawę w ręce sędziów... Tak więc obwiniam sam siebie za tą porażkę. Powinienem skończyć walkę przed czasem, bo miałem na to kilka okazji. Jestem niezmiernie szczęśliwy, bo mogłem zmierzyć się z Randym - legendą, moim idolem - a tym samym dać reszcie z wagi półciężkiej do zrozumienia, że złupię im dupy jeśli wejdą ze mną do oktagonu" - powiedział Vera i dodał na koniec - "Byłem przekonany iż wygrałem. Zostawiłem tam w oktagonie wszystko co miałem. Dałem Randy'emu wszystko co mogłem zaprezentować tego dnia i wciąż nie wiem, co do cholery zrobili sędziowie"
46-letni Couture zachwalał po pojedynku swojego przeciwnika:
"W drugiej rundzie zasłoniłem się przed kopnięciem w twarz, a wtedy on kopnął mnie w żebra tak mocno, że chyba mi przestawił serce tym ciosem" - żartował Randy, ale mimo wszystko nie krytykował tak decyzji sędziów jak jego rywal - "Nie byłbym specjalnie zawiedziony gdyby wynik poszedł w drugą stronę, bo Brandon mi naprawdę zaimponował. Myślę jednak, iż zrobiłem wystarczająco by wygrać"
Całą sytuację musiał naturalnie także skomentować prezydent UFC, Dana White:
"Chcesz mieć pewność, że wygrałeś - skończ walkę przed czasem. Każdy przecież widział co stało się w pojedynku Shoguna z Machidą. Randy to bardzo doświadczony zawodnik, jest w interesie już od wielu lat i potrafi skradać rundy. Jeśli więc chcesz go pokonać, najlepiej znokautuj go. Ja zresztą zaraz po walce powiedziałem, że wynik mógł spokojnie pójść w drugą stronę"
TYTUŁEM KOMENTARZA:
Z zewnątrz wygląda to wszystko bardzo kolorowo, ale MMA, a przede wszystkim organizacja UFC zyskały popularność na bazie przekrętów w boksie i nie do końca zrozumiałych układów i decyzji sędziowskich. To właśnie była największa broń UFC w walce z boksem zawodowym. Jeśli więc Dana White nie poradzi sobie z tym problemem, po jakimś czasie także kibice MMA mogą się od niego odwrócić...