CARLOS GALVAO PO REAL FIGHTS 7
Po każdej walce Carlos “Caiçara” Galvão jest porównywany do swojego brata, mistrza świata w Brazylijskim jiu jitsu André Galvão. Jednak Carlos konsekwentnie prowadzi swoją karierę w MMA ostatnio wygrywając na Real Fight 7,z Argentyńczykiem Matiasem Lemonem, przez poddanie(duszenie zza pleców). Oto co powiedział dla tatame:
Złapałeś w RNC solidnego Argeńtynczyka po ciężkim początku. Twoje wnioski po walce?
Taktyka była inna, wyczuć walkę i w odpowiednim momencie sprowadzić ją do parteru, ale on mnie zaskoczył. Próbowałem uciec i go obalić ale trafił mnie krzyżowym i upadłem. On ma ciężkie ręce a ja próbowałem pracować swoim jiu jitsu. Zauważyłem, że zaczął uderzać mnie coraz słabiej więc pomyślałem, że się zmęczył, pierwsza runda dobiegła końca ale w drugiej zdołałem go obalić. Zobaczyłem, że jest zmęczony, przeszedłem gardę i zacząłem karcić za początek walki, otworzył mu się łuk brwiowy... Oddał mi plecy i wcieliłem swój plan w życie. BJJ zadziałało ponownie
Co zmieniłeś w swoim treningu? Pojechałeś do Rio by trenować z bratem, Andersonem Silvą i całą resztą?
Mój trening bardzo się zmienił. Teraz mam całkiem inne myślenie, Teraz widzę walkę w inny sposób. Pracuje nad stójką i czuję się coraz pewniej w MMA. Trenuje z tymi ludźmi: Andersonem, Jacare, Rafaelem Feijao a obecnie z Rogeiro Minotoro i wszystkimi z X-Gym. Trening z takimi zawodnikami sprawia, że jesteś bardziej opanowany podczas walki. Na początku nie byłem spokojny gdy zobaczyłem ich wszystkich w tym miejscu, ale oni mnie wspierali i nie chciałem ich zawieść, w drugiej rundzie udało mi się zrobić to co chciałem. Marzyłem by wygrać przez poddanie i wszystko potoczyło się po mojej myśli.
Czy teraz oczekujesz walki za granicą?
Moja kariera na razie się rozwija i nie mam ambicji walczyć za granicą. Każdy zawodnik marzy o walce w USA ale jeśli jakieś walki pojawią się w ojczyźnie to zawalczę tutaj. Mogę walczyć z każdym.