PETER AERTS - WYWIAD
26 września legenda K-1 wraca kolejny raz do Seulu aby walczyć o przepustkę do finałowej ósemki. Będzie to już siedemnasty występ w finałowej kwalifikacji - jest to rekord K-1.
K-1: Dałeś znakomitą walkę podczas której pokonałeś przez KO Yosuke Nishijimę 11 sierpnia.Peter Aerts: Nishijima pokazał wiele w tym pojedynku, był twardy. To właśnie pomogło uczynić tę walkę wspaniałą, jestem mu za to bardzo wdzięczny. Jestem również bardzo zadowolony, że skończyłem ją widowiskowo (pojedynek został zakończony przez KO w trzeciej rundzie).
K1: Przed walką powiedziałeś, że dasz mu twardą lekcję i tak też się stało?PA: Tak, myślę, że to była twarda lekcja. Powinien w swoim debiucie w K-1 walczyć z kimś zbliżonym do jego poziomu. Jednak pokazał, że ma serce do walki, powinien być dumny z tego co zrobił w ringu.
K1: Mówisz jak prawdziwy weteran. To będzie Twój siedemnasty występ w finałowej szesnastce?PA: Chciałbym wystąpić w Word Grand Prix dwadzieścia razy pod rząd. To będzie dobry czas, aby pójść dalej.
K1: Pójść dalej?PA: Będę miał wtedy 42 lata. Jeśli wystąpię 25 razy w WGP, będę miał 47 lat. To nie jest niemożliwe, ale myślę, że 42 lata to właściwy wiek na emeryturę.
K1: Co trzyma Ciebie przy walczeniu rok w rok?PA: Lubię walczyć. Jeśli nie trenuję do walki, nie wiem co ze sobą robić. Jeśli mam zakontraktowany pojedynek, wtedy trenuję i to mnie trzyma przy zdrowiu i w bardzo dobrej kondycji. Walki to moje życie.
K1: Zawodnicy którzy dorastali oglądając Twoje walki, którzy chcieli być tacy jak Ty, teraz sami walczą na ringach?PA: To wspaniałe. Oczywiście i tak oni wcześniej przejdą na emeryturę niż ja (śmiech).
K1: Co się stanie jeśli przyjdzie Tobie z nimi walczyć?PA: Bardzo bym tego chciał. Kiedy jesteś w ringu, wszystko kręci się wokół tego aby dać najlepszą walkę jaką możesz. Wiek to tylko liczba. Wykonuję swoją pracę i jestem w świetnej formie.
K1: Czy treningi z Thomem Harinckiem są ciężkie?PA: On jest bardzo rygorystyczny. Ale mogę się skoncentrować na treningach jak nigdy wcześniej. W przeszłości musiałem trenować swoich uczniów i samemu w budować swój reżim. Było wiele rzeczy które mnie rozpraszały. Teraz jest zupełnie inaczej.
K1: Jesteś jednym z ostatnich weteranów K-1?PA: Jest kilka powodów które nie pozwalają mi rzucenie tego sportu. Po pierwsze, kocham K-1. Nic nie dostarczy Ci takiego dreszczu emocji, jak walka na ringu. Wsparcie mojej rodziny, to kolejny powód. Nie dam się też tak łatwo pokonać nowym zawodnikom.
K1: Co myślisz o pozostałych uczestnikach finałowej eliminacji?PA: Wszyscy są jeszcze lepsi technicznie niż byli. Nieważne z kim walczę, to zawsze są ciężkie pojedynki. Oczywiście Semmy Schilt poprzez swoje warunki fizyczne jest bardzo ciężkim przeciwnikiem.