MARIUSZ LINKE - WYWIAD
Krzysztof Ufland: O Twoich sukcesach powiedziano i napisano bardzo wiele. Czy jest jeszcze coś, co chciałbyś osiągnąć, a czego dotąd nie zdobyłeś?Mariusz Linke: Jeśli chodzi o brazylijskie jiu-jitsu, to nigdy nie wygrałem Mistrzostw Świata czarnych pasów. Zdobywałem różne medale, jednak w finale nigdy nie udało mi się wygrać. Mam nadzieję, że przyszły rok, 2010, spełni moje marzenie. Mówiąc o MMA, to nie mam jakichś wielkich marzeń. Robię to dla siebie, ponieważ lubię wyzwania. Poza tym chcę pokazać, że bjj jest skuteczne, ponieważ właśnie tę dyscyplinę preferuję. Łącząc to z judo chciałbym pokazać, że wszechstylowa walka w parterze jest skuteczna.
KU: Jesteś pierwszym czarnym pasem bjj w Polsce. Ciężko było do tego dojść?ML: Tutaj nie można jednoznacznie odpowiedzieć. Zacząłem uprawiać bjj w 1999 roku i później wyjechałem do Brazylii. Tam po czterech latach osiągnąłem czarny pas. Mogłoby to więc wyglądać dość łatwo. Jeśli natomiast chodzi o moją drogę, to była ona zdecydowanie dłuższa. Mając 7 lat, zacząłem trenować judo. Dlatego mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że czarny pas w bjj jest wypadkową tego wszystkiego, co robiłem przez całe swoje życie. Trenuję bez przerwy 33 lata, dlatego czarny pas udało mi się osiągnąć w tak krótkim okresie czasu. Na pewno trudno było do tego dojść. Na takie osiągnięcia składają się lata wyrzeczeń, kontuzji, ale także mnóstwo przyjemności. Mówię tu o wygranych walkach i obozach sportowych. Jeśli chodzi o mnie, to nie potrafię inaczej żyć, tutaj znalazłem swój sens życia.
KU: Mimo ogromnych, międzynarodowych sukcesów, twoje osiągnięcia w dalszym ciągu nie mogą się równać z popularnością innych sportów w Szczecinie. Myślisz, że Gala IRON FIST może to w jakimś stopniu zmienić?ML: Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że nie. Piłka nożna zawsze pozostanie numerem jeden. W dalszym ciągu będziemy się bardziej podniecać meczami drugoligowców, niż walkami o Mistrzostwo Świata. Mój przykład jest drobną sprawą. Dla porównania podajmy nazwiska Pawła Nastuli i Waldemara Legienia. Kto o nich teraz tak naprawdę pamięta? A przecież Legień to dwukrotny Mistrz Olimpijski w judo. Życzę piłkarzom, żeby mieli takie osiągnięcia, jak on. Nastula to z kolei najwybitniejszy judoka w historii. Legenda w Japonii, a w Polsce... po tym jak zaczął walczyć w MMA, słychać było głosy "Mistrz Olimpijski się sprzedał". Ludzie nie chcieli sprawdzić, co to jest MMA, ale z góry go ocenili. Szkoda, że nie sprawdzili, jaka frekwencja jest na tych zawodach, bo w momencie, gdy Paweł Nastula walczył w Japonii, oglądało go nawet 80 tysięcy ludzi. Chciałbym życzyć piłkarzom, żeby zawsze grali przy takiej publice. Żeby była sprawa jasna - nie mam nic przeciwko piłkarzom. Mój ojciec był półprofesjonalnym futbolistą, a ja jeździłem na jego mecze, by go dopingować. Uważam jednak, że wychwalanie naszych piłkarzy jest niewspółmierne do tego, co osiągają.
KU: Zapytam inaczej. Czy liczysz na to, że Gala IRON FIST pozwoli spopularyzować wasz sport?ML: Zapowiada się, że na sali Szczecińskiego Domu Sportu zasiądzie 1200 osób. Myślę, że osoby, które przyjdą na galę, nie będą przypadkowymi. One mają już rozeznanie w sztukach walki. Ich już przekonywać nie trzeba. Na pewno przyjdzie nieznaczna część, która jeszcze nie wie, o co w tym wszystkim chodzi. Liczę na to, że przekonamy osoby, które uważają walki MMA, albo ogólnie walki, jako sport barbarzyński, do tego, że jest to to sport dla ludzi z charakterem, sport dla masowego widza. Na pewno są to dyscypliny atrakcyjne i warto brać w nich udział, jako kibic.
KU: Jak przygotowujesz się do swojej walki podczas Gali IRON FIST?ML: Cały czas jestem w dość mocnym treningu. Tydzień przed Galą IRON FIST będziemy startować w Mistrzostwach Europy bjj. Udział w tej imprezie wezmę zarówno ja, jak i mój brat Maciek "DeZoo", Grzesiek "Tygrys" Szatkowski. Będzie z nami także Stefan "Hip-Hop" Osiński, który podczas gali będzie walczył w przedwalkach. Mam nadzieję, że wrócimy z medalami. Można zatem powiedzieć, że szykujemy się tak, jak zawsze w naszym klubie. Trenujemy ostro, zarówno w kimonach, jak i bez. Co do swojej walki, to na pewno chciałbym ją wygrać. Mój przeciwnik zapewne też, dlatego mam nadzieję, że damy dobre show i pokażemy charakter.