WYPOWIEDZI PO TURNIEJU K-1 MAX 2009 FINAL 8

Dodano: 20 lipca 2009 10:40
WYPOWIEDZI PO TURNIEJU K-1 MAX 2009 FINAL 8
Paweł Kuczyński, Tłumaczenie własne
Obraz własny
Wypowiedzi zawodników po turnieju K1 MAX 2009 FINAL 8

Drago: Nie wiem co mogę powiedzieć. Myślę, że coś poszło nie tak, nie zrobiłem wystarczająco dużo by wygrać walkę. Byłem w dobrej kondycji, treningi też były dobre. Yamamoto jest dobrym zawodnikiem, robił to czego się spodziewałem. Nie poddawał się, chciał walczyć. W ringu jest agresywny, zupełnie jak ja. Lubię pojedynki z zawodnikami którzy chcą walczyć. Jednak uważam, że nie powinien wygrać, spodziewałem się remisu  i dodatkowej rundy.

Yamamoto: Jestem zadowolony, że to koniec, niezależnie od zwycięstwa czy porażki. Wszyscy kibice mnie wspierali i dopingowali. W czasie walki byłem bardzo spokojny. Jestem zawodnikiem lubiącym walczyć w bliskim dystansie, mam wtedy okazję do zadawania większej ilości ciosów. Jestem ostatnim Japończykiem który pozostał w turnieju i zrobię wszystko aby go wygrać.

Kraus: Czuję się źle po tej porażce. Myślę, że mogłem zrobić więcej, nie jestem z siebie zadowolony.

Petrosyan: Jestem bardzo zadowolony, że mogłem walczyć przed tak ogromną publiką. To była wspaniała walka a przeciwnik był bardzo mocny. Jestem pewny, że wielu spodziewało się zwycięstwa Krasua. Mam nadzieję, że to ja zostanę mistrzem. Wiem, że mój następny przeciwnik (Yamamoto) będzie miał duże wsparcie, będziemy walczyć na jego terenie. Jest bardzo agresywnym zawodnikiem, będę studiował jego taktykę i przygotowywał swoją strategię.

Kyshenko: W 2008 roku byłem trzeci, w zeszłym roku – drugi. Myślałem, że nie pozostało nic innego jak w tym roku wygrać. Moje rozcięcie nad okiem powstało po wejściu Souwera głową a on nie został nawet za to ukarany. Byłem przekonany, że wygrałem punktem ale sędziowie orzekli remis – nie mogę w to uwierzyć. Czuję, że chciano aby on wygrał.

Souwer: Wiedziałem, że to będzie bardzo ciężka walka. Spodziewałem się, że może dojść do dodatkowej rundy. Byłem zmęczony, ale ostatecznie udało mi się to przezwyciężyć. Tylko kilku zawodników ma umiejętności aby być ciągle na szczycie – jestem jednym z nich ! Tak jak mówiłem wcześniej, ten rok będzie spłatą długów. Przegrałem z Buakawem w 2006 roku więc teraz przyjdzie czas na rewanż, ale to dopiero w październiku. Teraz jestem szczęśliwy ze zwycięstwa nad Kyshenką.

Holtzken: Nie czuję się dobrze po tej walce. Trenowałem bardzo mocno i zrobiłem co mogłem, jednak Buakaw był sprytniejszy ode mnie i utrzymywał kopnięciami dystans. Nie mogłem się przebić przez jego defensywę. Starałem się iść do przodu, ale to nic nie dawało, trzymał mnie front-kickami na dystans. On był sprytny a ja głupi.

Buakaw: Moim zadaniem było wygrać i uczyniłem to. Jestem z tego zadowolony i mam nadzieję na kolejne zwycięstwa. Pojedynek z Souwerem będzie bardzo ważnym krokiem na przód do wygrania turnieju. Widziałem flagę Tajlandii na widowni, jestem za to bardzo wdzięczny fanom.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO