ALEKSANDER ROZWAŻA STARTY W UFC

Fedor Emelianenko jest uważany w świecie MMA za absolutnego lidera wagi ciężkiej. Jednak coraz częściej zarzuca się mistrzowi, że unika federacji UFC, gdzie występują najlepsi zawodnicy. Fedor ucisza krytyków zwycięstwami nad kolejnymi oponentami, ale z czołowych ciężkich nie występujących pod skrzydłami UFC pozostał już chyba tylko Josh Barnett. Fedor stanie z nim twarzą w twarz podczas gali Affliction 3 organizowanej 1. sierpnia i w razie wygranej niejako stanie pod ścianą. Tymczasem w cieniu swojego starszego brata wciąż pozostaje Aleksander Emelianenko (15-3), który przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, iż z chęcią podpisałby kontrakt z Dana Whitem na stoczenie kilku walk dla jego organizacji. Zapraszamy do lektury:

"Pomagam Fedorowi w przygotowaniach do czekającej go walki w sierpniu, a przy okazji sam się przygotowuję do najbliższego startu. 29. września wystąpię w Korei Południowej, mając za rywala Blagoi Ivanova."

Zapytany o możliwość startu w USA dla UFC i o swoją opinię na temat Brocka Lesnara, Aleksander powiedział - "Niedługo kibice w USA będą mieli okazję mnie zobaczyć w akcji. Już niedługo przybędę i pobiję wszystkich. Chciałbym występować dla UFC. Podoba mi się ta federacja, bo prezentuje największy poziom i ma dobrych zawodników. A co do Lesnara to krótko na temat - pokonałbym go."

Aleksander, tu na zdjęciu podczas wygranego pojedynku z Pawłem Nastulą, będzie miał ciężką przeprawę z Ivanovem. Ten co prawda jest debiutantem na zasadach MMA, ale niedawno pokonał na mistrzostwach świata Sambo jego starszego i sławniejszego brata Fedora. Fedor z kolei chce dać nauczkę Barnettowi za jego zwycięstwo nad Aleksandrem sprzed trzech lat podczas gali PRIDE.

Tylko co będzie, gdy Ivanov w debiucie pokona młodszego z braci? Wtedy chyba nieunikniony będzie rewanż Fedora z Ivanovem - tym razem na zasadach MMA.