PAWEŁ NASTULA - JUDO TO MOJE ŻYCIE
Dzihadosa: Dobry wieczór Panie Pawle.Paweł Nastula: Witam, witam serdecznie.
D: Jest sobota wieczór, jutro show w TVN. Jest Pan przygotowany?PN: No, prawie. Jeszcze trochę muszę poprawiać.
D: Tydzień temu oglądałem program. Widziałem Pana w tle, do ostatniej chwili Pan szlifował ramę. Czyli jutro też tak będzie?PN: (śmiech) Nie, mamy jeszcze kilka godzin rano, mam nadzieję, że to wystarczy.
D: A co Pan jutro tańczy?PN: Nie wiem czy mogę powiedzieć, to chyba tajemnica.
D: Naprawdę? Nie może Pan powiedzieć nawet w jakim stylu?PN: Zdradzę tylko tyle, że będzie to, tak to nazwę, "Taniec Wojownika" (śmiech).
D: Czekamy z niecierpliwością! Jak to się w ogóle stało, że trafił Pan do programu?PN: To była już chyba czwarta propozycja TVNu. Wcześniej z różnych powodów nie dochodziło do finału rozmów. Teraz mam więcej czasu, wiedziałem, że marzec mam spokojny, bez walk w Japonii, więc się zdecydowałem.
D: Kiedy rozpoczął Pan starty w MMA można było usłyszeć wiele Negatywnych opinii. Teraz podobnie sprawa ma się z TZG. Co Pan czuje, gdy słyszy krytkę za udział w TZG?PN: Dokładnie tak było. Ja po prostu robię swoje. Nie przejmuję się.
D: Jaki ma Pan stosunek do TZG?PN: Dla mnie to dobra zabawa. Wiem, że w programie nie wszyscy to tak traktują, ale dla mnie to zabawa. Jest miła atmosfera, nowe rzeczy.
D: Czyli złapał Pan bakcyla?PN: Do tańca? Tak, można tak powiedzieć (śmiech). Treningi są ciężkie, ale powoli przynosi to jakieś efekty, jest to coraz bardziej przyjemne.
D: Czyli co, cofamy się dwadzieścia kilka lat, co Pan wybiera, Judo czy taniec?PN: (śmiech) Oczywiście Judo. Taniec jest fajny, ale z Judo nie wygra (śmiech). Judo to moje życie.
D: Jak wygląda grafik treningów? Jest więcej maty czy parkietu?PN: Zdecydowanie więcej parkietu, siedem godzin dziennie. Maty prawie w ogóle nie ma, robię tylko ćwiczenia ogólne, podtrzymuję kondycję i siłę. Tak naprawdę moje obecne treningi też są bardzo ciężkie, trzymam się w formie. Muszę być mocno rozciągnięty, elastyczny.
D: Czy intensywna nauka tańca ma jakieś przełożenie na sztuki walki? Czy poprawia np. timing, pracę nóg? Czy zaskoczy Pan czymś przeciwnika (śmiech)?PN: (śmiech) No tak dobrze to nie ma, to całkowicie inne rzeczy. Ale formę pozwala utrzymać.
D: Czyli treningi są intensywne. Mariusz Pudzianowski bardzo schudł podczas programu, jak to wygląda u Pana?PN: Nie nie mam dużej utraty masy. Zauważyłem, że schudłem ok. 3kg, także nic wielkiego.
D: Po tych kilku tygodniach treningów… …właśnie ile to już? trzy? cztery? …jak Pan czuje się w nowej dyscyplinie?PN: O, to więcej niż cztery. Ale niestety jeszcze słabo, ciężko pracuję, idzie ku lepszemu, ale jeszcze słabo. Są momenty gdzie jest lepiej, ale są i takie gdzie jest mi naprawdę trudno, mam zupełnie inne nawyki.
D: Występuje Pan w TVN, w jednym z flagowych produktów stacji. Czy wyczuwa Pan ich zainteresowanie Panem, tym, co robi obecnie, poza ich show, poza ich produktem? Czy padły może jakieś propozycje?PN: Zainteresowanie jest raczej małe, ale jakieś rozmowy były… Na razie wszyscy skupiają się na programie, i tym, co wokół niego.
D: Właśnie. Całkiem niedawno powstał dokument o tytule „Ikizama”. W zasadzie nie ma do niego dostępu?PN: Był pokazywany.
D: Tak, był pokazywany, w trakcie festiwalu (przyp. red.: Planetce Doc Review), jednak tylko tam. Nigdzie nie można go obejrzeć. Mimo moich starań nigdzie do niego nie dotarłem. Myślę, że to byłby dobry moment, właśnie teraz, gdyby TVN tym dokumentem się zainteresowało?PN: Tak, mnie też na tym by bardzo zależało. To jest naprawdę dobry i ciekawy film.
D: Ja, jako kibic, zgłaszam zapotrzebowanie na emisję tego filmu!PN: Zobaczymy, co da się zrobić. Jakieś rozmowy już były, zobaczymy.
D: Czy myśli Pan, że w programie znalazł się Pan, bo są medale, bo są tytuły w Judo, czy trochę także z powodu sportu, któremu Pan się poświęca obecnie?PN: Judo, tylko dzięki Judo. Cała reszta w tym kontekście jest nieistotna.
D: Czy uczestnicy programu pytają, co to MMA?PN: Tak, pytali.
D: I jak się odnoszą do "walk bez reguł"?PN: Spokojnie, już im wszystko wytłumaczyłem. Myślę, że są ciekawi, ale kontrowersji nie ma. Już wszystko wiedzą (śmiech).
D: Jaka jest atmosfera w studio. Rywalizacja? Obojętność? Zabawa? Skupienie?PN: Ja się dobrze bawię, myślę, że kilka osób też. Ale chyba nie wszyscy, są też i tacy, którym mocno zależy by przejść dalej, którzy traktują to mocno ambicjonalnie. Atmosfera jest naprawdę fajna. Ja nie mam takiego poczucia rywalizacji jak w Judo, że muszę wygrać, tutaj jest zupełnie coś innego. Bawię się tym wszystkim.
D: Woli Pan tańczyć rumbę z Magdą czy pójść w tan choćby z… No właśnie, z kim Pan “zatańczy” w ringu?PN: (śmiech) Jeszcze nie wiem
D: Naprawdę nic nie wiadomo?PN: Pewnie tak jak zwykle dowiem się na kilka dni przed galą. Mam w kontrakcie jeszcze dwie walki do końca roku.
D: Dlaczego Pańskie nazwisko nie pojawia się w ostatecznych rozpiskach. Są nadzieje, są plotki, ale mimo oczekiwań, mimo zaciśniętych kciuków - Pan nie walczy. Co stoi na przeszkodzie? Problem z doborem przeciwników? Kontuzje?PN: (śmiech) naprawdę chciałbym już walczyć, ale np. teraz w marcu na gali w ogóle nie było walk z ciężkiej. Przeciwnik też musi być, inaczej nie da rady. Mam nadzieję, że to już niedługo.
D: A może wcześniej zobaczymy Pana w Polsce?PN: Kto wie.
D: Czyli są jakieś rozmowy?PN: Tak, na bardzo wczesnym etapie. Bardzo wiele rzeczy trzeba jeszcze wyjaśnić i dograć.
D: Czy tą organizacją jest KSW?PN: Nie mogę udzielać informacji na ten temat. Odsyłam do Michała (przyp. red.: menadżer Pawła).
D: Fani MMA w Polsce ciągle czekają na możliwość zobaczenia Pana walki na żywo, tu w Polsce, czy jest Pan otwarty na takie propozycje?PN: Jak najbardziej tak, ale wszystko musi być dopięte.
Czytaj więcej na mmarocks.pl.