HISTORIA vs TRADYCJA ' ZŁOTA RĘKAWICA WISŁY'
Siła charakteru kontra siła pamięci - w tej walce są tylko wygrani. Szacunek w ringu i poza nim - to wydawałoby się odmienne postawy w najtrudniejszej dyscyplinie sportowej, a jednak! Najlepszym przykładem to co dzieje się w Małopolsce. Zapraszamy do wywiadu z Arturem Kowalskim, synem szkoleniowca i wychowawcy młodzieży, który kultywuje tradycję pięściarskie umacniając pozycję historycznego turnieju w kraju i poza jego granicami.
XLI EDYCJA ZŁOTEJ RĘKAWICY WISŁY W KRAKOWIE im. TEOFILA KOWALSKIEGO – ROZMAWIAMY Z ARTUREM KOWALSKIM
Już za kilka dni na krakowskim ringu wystartuje XLI edycja tradycyjnego turnieju międzynarodowego o „Złotą Rękawicę Wisły”, której Patronem jest Teofil Kowalski – postać w dziejach małopolskiego pięściarstwa wyjątkowa, którą warto przypomnieć – zwłaszcza młodszym Czytelnikom. Startując z białą gwiazdą na piersiach – czyli godłem „Wisły” Kraków – Teofil Kowalski sięgnął po swoje największe sukcesy ringowe, do których należą: dwa tytuły mistrza Polski (1958, 1961) oraz trzy brązowe medale MP (1956, 1959, 1962). Dwukrotnie też zdobywał drużynowe mistrzostwo Polski w sezonach: 1954 r. i 1955 r. Zdecydowanie największym wynikiem sportowym Teofila Kowalskiego na ringu międzynarodowym było wywalczenie brązowego medalu na Festiwalu Studentów i Młodzieży w Moskwie w 1957 r.
Schodząc z ringu w 1968 r. Teofil Kowalski miał w swoim bilansie 412 walk, z których 372 zwyciężył, 11 zremisował i 29 przegrał. Nie zerwał jednak z boksem, szkoląc swoich następców w krakowskiej „Wiśle”. Obok znaczących wyników sportowych nie sposób nie wspomnieć o pozaringowych osiągnięciach Teofila Kowalskiego. Jak chociażby ukończenie z pozytywnym wynikiem studiów prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Zmarł 09.11.2020 r.
Na krótko przed turniejem rozmawiamy z Arturem Kowalskim, jedną z bardziej znaczących postaci w gronie organizatorów i przede wszystkim dyrektorem turnieju i synem Teofila Kowalskiego.
- Arturze, jak co roku, w połowie grudnia do Krakowa przyjadą młodzi pięściarze, którzy już po raz czterdziesty pierwszy będą boksować o „Złotą Rękawicę Wisły”. Jakiej frekwencji spodziewacie się w tym roku?
- Spodziewamy się udziału nawet 150 zawodników. Trzeba pamiętać, że w zawodach startują przedstawiciele czterech grup wiekowych. O zwycięstwa rywalizować będą pięściarze z Ukrainy, Izraela i oczywiście Polski.
- „Złota Rękawica” od lat cieszy się zasłużoną sławą. Utrzymanie tak wysokiej rangi turnieju, to spore wyzwanie organizacyjne. Jak sobie z tym radzicie?
- Nie jest tajemnicą, że sukcesy nie są dziełem przypadku, tylko ciężkiej pracy i jakiegoś pomysłu, który będzie nowatorski. Dlatego co roku staramy się zaproponować coś atrakcyjnego dla sponsorów i kibiców. Na przykład w 2019 odwiedził nas Andrzej Gołota i Krzysztof Paciorek, którego obrazy już zdobywają rozgłos poza granicami kraju. W 2020 mieliśmy zaszczyt gościć dwóch polskich mistrzów olimpijskich – Mariana Kasprzyka i Jerzego Rybickiego. Z kolei w ub. roku finały rozpoczęte zostały dwiema ariami operowymi. Także i w tym roku szykujemy pewną niespodziankę, którą zobaczą ci co przyjadą do Krakowa.
- Na tegorocznej nagrodzie głównej widnieje autograf samego Vitalija Kliczki. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy, jak udało wam się to zrealizować?
- Przyznaję, że było to przedsięwzięcie karkołomne. Zresztą sam pomysł – którego jestem autorem – także wzbudził sporo emocji. Wybór sportowego patrona nagrody głównej turnieju bezpośrednio jest związany z aktualną refleksją nad przestrzenią społeczną, w której żyjemy. Dodam jeszcze tylko, że realizacja tego przedsięwzięcia także nie była łatwa. Jednak całość ostatecznie zakończyła się powodzeniem i w dniu 6 grudnia, czyli w „Mikołajki” ten wspaniały prezent dotarł do nas.
- Wiem, że dla zwycięzców przewidujecie sporo atrakcyjnych nagród.
- To prawda, sponsoruję zakup statuetek dla juniorów. Tak jak i nagrody głównej. Do tego najlepszy technik turnieju otrzyma nagrodę im. Teofila Kowalskiego, który zawsze preferował właśnie techniczny boks. Medale na rewersie będą miały zdjęcie Patrona Turnieju. To pomysł prezesa Piotra Snopkowskiego.
- Gdzie na czas turnieju ustawiony będzie ring?
- Ring stanie w starej hali „Wisły”. Tej samej, gdzie toczono walki ligowe oraz w 1987 r. na mistrzostwach Polski swoje tytuły wywalczyli: Jan Dydak, Dariusz Michalczewski i Andrzej Gołota.
- Co roku na krakowskim turnieju pojawiają się zawodnicy, którzy w następnych sezonach potwierdzają swoje talenty. Czy tak będzie i tym razem?
- Mam taką nadzieje. Szczególne, że w przeszłości po „Złotą Rękawicę” sięgali tegoroczni mistrzowie Polski z Zabrza, jak: Ilja Bader, Damian Durkacz, czy Oliwer Zamojski. To znaczy, że droga do sławy wiedzie przez krakowski ring.
- Czego życzyć na kilka dni przed startem turnieju?
- Żeby organizacyjnie i sportowo wszystko się udało. Mam taki pomysł, by w kolejnych latach autograf na nagrodzie głównej składał mistrz w boksie profesjonalnym, który sięgał także po sukcesy na olimpijskim ringu.
- W takim razie życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję i zapraszam do Krakowa.
Informacje i program czterdziestej perwszej edycji Międzynarodowego Turnieju o Złotą Rękawicę Wisły - TUTAJ >>>, a krótki rys historyczny po konferencji - TUTAJ >>>. Więcej o działalności Małopolskiego Związku Bokserskiego przeczytacie na oficjalnej stronie MZB.ORG.PL >>>